Lekarz ginekolog przez wiele miesięcy nie zauważył, że pani Dorota z Łodzi jest w ciąży? Pierwszy, drugi, trzeci, czwarty, piąty miesiąc badał kobietę i nic? Mimo, że odchodziły wody płodowe pozostawał ślepy?
Pacjentka poszła do innego ginekologa, który od razu, przy pierwszym badaniu zdiagnozował prawidłowo ciążę. Dziecko urodziło się z wieloma wadami, niepełnosprawne. Niewykluczone, że nie będzie mogło chodzić. Wady wystąpiły najprawdopodobniej na skutek zażywanych przez panią Dorotę leków, których w ciąży absolutnie brać nie mogła, a przepisywał je również sam prowadzący ją doktor. Syn pani Doroty ze względów zdrowotnych nie może przebywać w domu, jest w hospicjum.
Dziennikarzy, którzy chcą uzyskać więcej informacji prosimy o kontakt z Cywilnym Biurem Śledczym. Prosimy również o kontakt i opinie na temat jakości badań ginekologicznych przeprowadzanych w przychodni przy ul. 10 Lutego 5a w Łodzi. Informatorom zapewniamy anonimowość.