Tygodnik Temi po raz drugi, tym razem w dłuższym artykule opisał sprawę, którą się zajmujemy. Rozmawialiśmy zarówno z ojcem, jak i matką dziecka. Zapewnili nas, że ponad wszelką wątpliwość do molestowania dziecka nie doszło.
Szczególnie matka przytoczyła kilka wiarygodnych argumentów, które nas uspokoiły i nadają całej sprawie zupełnie inny wydźwięk. Cieszymy się bo nie chodzi o ambicje jednostki, ale dobro dziecka. Jeśli nie zostało ono skrzywdzone całą sprawę należy uznać za zakończoną.
Wydaje się, że śledczy podeszli sumiennie do zbadania kolejnego zawiadomienia. Skrupulatnie, powoli, dokładnie. Jeszcze raz wszystko dokładnie sprawdzili. Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli nas w dążeniu do wyjaśnienia, czy dziecko było krzywdzone? Na szczęście tym razem niepokój okazał się niepotrzebny. Warto było jednak wszystko dokładnie sprawdzić bo chodziło o dziecko!
Tekst w tygodniku TEMI: