Obfity wzrost niehemolitycznych pałeczek E.coli oraz paciorkowców Streptococcus sp. wykryto w kurze rosołowej, której próbki zbadano w Zakładzie Higieny Weterynaryjnej w Łodzi. Chorych mogło być więcej ptaków. Trafiły na łódzkie stoły?!
Chorą kurę kupiła w Andrespolu, w sklepie firmowym znanych zakładów mięsnych mieszkanka jednej z podłódzkich miejscowości. Przeraziła się, co zobaczyła po jej rozkrojeniu. Znalazła trzy duże guzy. Natychmiast udała się do Sanepidu i inspektorów weterynarii. Próbki mięsa zostały zbadane.
- Ta kura nie powinna być w ogóle sprzedawana! – wyjaśnił nam jeden z właścicieli ferm kurzych, który był naszym konsultantem w tej sprawie. – To karygodne, że ubojnia przepuściła mięso do klienta! Że trafiło ono na półkę sklepową. Gdzie był lekarz weterynarii? Chore są najprawdopodobniej i inne ptaki od tego dostawcy! Ze zdjęć wynika, że za chorobę odpowiadać mogą mocno skażona woda i beztlenowiec w paszy. Paciorkowce są w znacznym stadium rozwoju, co może oznaczać, że kura karmiona była i pojona skażeniami przez dłuższy czas.
Podjęliśmy starania dziennikarskie, aby jak najszybciej skontrolowane zostało źródło wody w fermie, z której pochodzi chora kura. Jak również pasza, którą zjadała. Wojewódzkiemu Lekarzowi Weterynarii zadaliśmy następujące pytania:
Poza badaniami wycinków mięsa kurzego ptak został również wysłany do zbadania w niezależnym laboratorium. Jesteśmy do dyspozycji dziennikarzy zainteresowanych tematem.
Zdjęcia chorej kury:
Spotkało Cię coś złego? Padłeś ofiarą przestępstwa? Wydaje Ci się, że Policja nieprawidłowo wyjaśnia Twoją sprawę lub sędzia jest stronniczy? Ktoś nie chce zapłacić za Twoją pracę, towar, usługę? Chcesz nagłośnić nieprawidłowość? Zgłoś się. Jesteśmy do dyspozycji.