Groził, że zabije żonę. Pokroi jej ciało i spali w kominku. O dziwo prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia. Po interwencji naszego dziennikarza zostało ono wznowione.
Zgłosiła się do nas zrozpaczona kobieta, która bała się o życie swoje i dziecka. Mąż, gdy był pijany, otwarcie groził, że ją zabije. Sposób, w jaki to mówił pozwalało przypuszczać, że ma problemy psychiczne i w upojeniu alkoholowym może spełnić swoje groźby. Potwierdziły to również osoby, które się z nim zetknęły. Zawiadomienie w tej sprawie zostało złożone w Prokuraturze Rejonowej w Wieluniu. W pierwszym momencie prokurator odmówił wszczęcia dochodzenia. O dziwo, bo nawet dziecko rysowało w przedszkolu przemoc, co zaniepokoiło psychologa. Dziennikarz, który przygotowuje na ten temat materiał prasowy interweniował u Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. Skutecznie. Postępowanie zostało wszczęte. I to z impetem! Co i rusz Pani dzwoni do nas i dziękuje, że przesłuchiwani są nowi świadkowie. Została otoczona opieką. Kilka dni temu policjanci wręczyli jej niebieską kartę. Mąż nadal pije, ale uspokoił się. Kiedy jednak do domu, w którym mieszka rodzina przyszły opiekunki społeczne krzyknął do nich zdenerwowany, że nie będzie rozmawiał i… uciekł.
Mail, który otrzymał dziennikarz współtworzący Cywilne Biuro Śledcze.
Dziennikarzy zainteresowanych tematem prosimy o kontakt.