Badamy sprawę wybuchu gazu w bloku w Grodzisku Mazowieckim. Ustaliliśmy, że do eksplozji mogła przyczynić się karygodnie wykonana instalacja gazowa! Prokuratura umorzyła dochodzenie.
Do wybuchu gazu doszło w jednym z mieszkań 3 sierpnia 2017 roku. Mocno poparzony został starszy mężczyzna. Ucierpiała również jego żona. Oboje trafili do szpitala. Poszkodowany do dzisiaj cierpi z powodu odniesionych ran. Ma duże ślady poparzeń na plecach. Nie włada w pełni lewą dłonią. Przeżywa olbrzymią traumę psychiczną. Boi się wchodzić do mieszkania.
Podczas rozpoznawania sprawy poraziło nas, że ekipa, która modernizowała instalację gazową zrobiła to łamiąc wszelkie możliwe zasady i przepisy. Nawet te związane ze zdrowym rozsądkiem. Rurę gazową wygięła na metalowej rurze kanalizacyjnej. Oparła ją bezpośrednio na niej. Można powiedzieć, że w pewnym miejscu, punktowo o nią owinęła. Konstrukcja rury gazowej, poprzez jej zakrzywienie została bardzo mocno osłabiona w miejscu załamania. W sposób nie podlegający dyskusji złamane zostało Rozporządzenie Ministra Infrastruktury, które nakazuje, aby instalacje gazowe krzyżujące się z innymi były od nich oddalone o 0,02 metra.
- Specjaliści, z którymi rozmawialiśmy nie wykluczali, że gaz mógł wydobywać się od dłuższego czasu. Możliwe, że rozszczelnienie nastąpiło wcześniej, a nie tuż przed wybuchem – wyjaśnił Zbigniew Heliński z Cywilnego Biura Śledczego. – To cud, że blok nie został poważnie uszkodzony i że nikt nie zginął. Tego dnia lokatorzy z mieszkania, w którym nastąpił wybuch mieli wyjechać na kilka dni. Gdyby tak się stało w mieszkaniu byłyby pozamykane okna i drzwi. Gazu zgromadziłoby się zdecydowanie więcej. Eksplozja rozsadziłaby budynek!
Prokurator prowadził dochodzenie pod kontem sprowadzenia zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób, jednak... umorzył je. Zdziwiło to poszkodowanych, którzy wnieśli zażalenie.
- Ulatniający się swobodnie gaz, w bloku, w którym mieszka kilkadziesiąt osób to nie jest "sprowadzenie zagrożenia"? - pyta mężczyzna. - Tego gazu nie dało się zatrzymać. Swobodnie przedostawał się na klatkę schodową. Gdybyśmy zamknęli okna i drzwi, wyjechali tej kondygnacji, na której mieszkamy i najprawdopodobniej niższej już by nie było! Zabrakło może godziny, może mniej? Ale czy zagrożenie nie zostało już "sprowadzone" przez samo wydobywanie się gazu z wadliwie zamontowanej, osłabionej rury?!
Apel do mieszkańców Grodziska Mazowieckiego
Na poniższym zdjęciu przedstawiamy sposób instalacji rury gazowej pod sufitem, w mieszkaniu, w którym doszło do wybuchu. Przylegała ona do rury kanalizacyjnej, co jest karygodne. Podobnie może być i gdzie indziej. Apelujemy do wszystkich mieszkańców Grodziska Mazowieckiego, aby sprawdzili, jak wygląda to w ich lokalu? Powiadomili nas, jeśli zauważą podobny problem. Pisać można na maila: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Nieprawidłowość zgłosić należy również natychmiast w Spółdzielni Mieszkaniowej.
Ze względu na to, że podobnych instalacji może być więcej dziennikarz współtworzący Cywilne Biuro Śledcze spotkał się z zastępcą burmistrza Grodziska Mazowieckiego i poinformował go o problemie. Burmistrz zapewnił, że dołoży wszelkich starań, aby wszystkie instalacje gazowe, które mogły zostać źle wykonane zostały sprawdzone. W planach jest jeszcze rozmowa z prezesem Grodziskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
O sprawie przeczytacie również tutaj: http://cbś.com.pl/aktualnosci/336-wyjasniaja-czy-udaja-ze-wyjasniaja
http://cbś.com.pl/aktualnosci/340-nadzor-budowlany-odpowiedzial-na-pytania-prokuratury
Dziennikarzy zainteresowanych sprawą prosimy o kontakt. Dysponujemy większą ilością zdjęć wadliwej instalacji. Zdjęcia nie pochodzą z akt sprawy. Autor wyraził zgodę na ich publikację.