Monitorujemy sytuację w sprawie bohatera AK Ryszarda Bielańskiego z Zielonki. Nieoczekiwanym efektem naszych działań było zwolnienie nadleśniczego. Nie o to chodziło. Dalej patrzymy na ręce urzędnikom.
Przypomnijmy, zasłużony żołnierz Armii Krajowej Ryszard Bielański od prawie 20 lat walczy o wykupienie domu, który teoretycznie… jest na sprzedaż. Mało tego, należy się właśnie jemu. Bohater wojenny twierdzi jednak, że były już nadleśniczy blokował sprzedaż nieruchomości z powodu prywatnych animozji. Nadleśniczy odpiera zarzuty, a winę zrzuca na wymogi formalne i przeciągające się czynności administracyjne.
- Również wasze teksty przyczyniły się do tego, że straciłem posadę – powiedział nadleśniczy, kiedy po raz kolejny skontaktowaliśmy się z nim, aby zapytać o postępy w sprawie. – Decyzja nie należy już do mnie. Jest nowy nadleśniczy, jego pytajcie.
Jak udało się nam ustalić sytuacja, którą ujawniliśmy była tylko jednym z powodów pozbawienia nadleśniczego funkcji. Zadecydowały również inne czynniki i ocena jego pracy.
Ryszard Bielański nadal czeka na decyzję, która miała być wydana dwa miesiące temu. Zapytamy zatem, na jakim etapie jest sprawa? Teraz okaże się, czy żołnierz AK, wielokrotnie dekorowany i nagradzany miał rację? Czy to zła wola nadleśniczego spowodowała, że na zgodę wykupienia domu, który jest na sprzedaż czeka blisko dwadzieścia lat?
O całej sytuacji piszmy również tutaj: http://www.cbś.com.pl/aktualnosci/231-nadlesniczy-mowil-o-honorze-sam-dotrzyma-slowa i http://cbś.com.pl/aktualnosci/230-bohater-kontrwywiadu-wyjdzie-na-ulice