Ruszyliśmy z akcją „Uruchamiamy monitoring na dworcu w Gdańsku”. Nie może być tak, że na głównym dworcu w mieście monitoring to lipa! Od roku! O skutkach tego przekonali się już rodzice chłopaka, który zginął tam pod pociągiem.
Od roku nie działa monitoring na dworcu kolejowym Gdańsk Główny. Kamery wiszą, ale tak naprawdę to tylko prowizorka. Nie nagrywają, bo nie są podłączone do rejestratorów! Jak wielkie ma to znaczenie przekonał się ojciec syna, który niedawno na tym dworcu zginął pod kołami pociągu. Gdyby system działał jak trzeba bez problemu śledczy poznaliby przyczyny tragedii. A tak w sferze domysłów pozostaje to, czy ofiara weszła na tory sama, czy może ktoś ją na nie zepchnął?
Do rzeczników prasowych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku wysłaliśmy zapytania, jak się ma brak uruchomionych kamer i nadzoru elektronicznego do zabezpieczenia tak ważnego publicznego miejsca w mieście, jakim jest dworzec kolejowy w dobie zagrożeń terrorystycznych?
Pomijając aspekty terrorystyczne nie musimy chyba nikogo przekonywać, że zwiększa skuteczność walki z pospolitymi przestępstwami. Dzięki niemu można zarówno w porę zareagować na burdy na dworcu, jak również rozpoznać sprawcę pobicia czy napadu.
Według danych, które uzyskaliśmy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku w czasie, gdy na dworcu rozmontowany był monitoring doszło tam do 19 kradzieży kieszonkowych, 1 bójki i pobicia, 1 ciężkiego uszkodzenia ciała i 5 rozbojów. Dane te nie dotyczą marca i kwietnia tego roku.
Na początku naszej akcji postanowiliśmy sprawdzić, kto w ogóle odpowiada za taką niedoróbkę? Od PLK dowiedzieliśmy się, że „kamery zamontowane na dworcu Gdańsk Główny nie należą do Polskich Linii Kolejowych. Są to urządzenia za które odpowiedzialne jest miasto”. Rzecznik prezydenta Gdańska natomiast stwierdził, że – cytujemy z maila - „PKP należy zapytać kiedy zacznie chodzić”.
Ktoś chyba nieźle się tu bawi? Mamy zamiar zatrzymać tę „karuzelę spychologii”. Najpierw dowiemy się, kto faktycznie odpowiada za bałagan, potem kiedy sytuacja ulegnie zmianie? Jeśli bezpieczeństwo ludzi nadal nie będzie dla nikogo ważne zorganizujemy happeningi na samym dworcu lub przed wejściem do budynku. Warto, aby w całym kraju powtarzali informację o tym, jak wygląda sytuacja na głównym dworcu w pięknym mieście Gdańsk.
Analizujemy również pod względem prawnym, jakie działania powinny zostać podjęte w tej sprawie.
Dziennikarzy zainteresowanych tematem prosimy o kontakt