W dokumentach Starostwa Powiatowego w Ostrzeszowie panuje bałagan w wyniku którego rolnicy stracą część ziemi? Dlaczego człowiek ponosi konsekwencje błędów w urzędzie? Najdłuższy proces o rozgraniczenie w Polsce.
Do Cywilnego Biura Śledczego zgłosił się Anatol Sowa, który na skutek rozgraniczenia ziemi może utracić połowę swojej działki, za którą zapłacił. Jak ustaliliśmy winę za to ponosić może bałagan w dokumentach. W zasobie Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej funkcjonują bowiem różne dokumentacje dotyczące tego samego terenu, a stan wykazany w ewidencji nie zgadza się z tym na gruncie.
Ciekawostką jest to, że proces o rozgraniczenie ziemi pana Anatola, który toczy się przed Sądem Rejonowym w Ostrzeszowie jest jednym z najdłuższych tego typu procesów w historii. Trwa dziewięć lat!
Anatol Sowa nie jest jedynym mieszkańcem powiatu ostrzeszowskiego, który miał problemy w związku z błędem urzędników. Kolejny, do którego dotarliśmy ponosił konsekwencje omyłkowego wpisania numeru jego działki w dwóch różnych dokumentach.
Czy Starostwo Powiatowe w Ostrzeszowie panuje nad sytuacją? W ilu jeszcze przypadkach właściciele mogą stracić swoje pola lub mają problemy bo urzędnik pomylił się, nie dopełnił obowiązków? Prosimy posiadaczy ziemi w powiecie ostrzeszowskim, którzy na skutek błędów w dokumentacji i działań urzędników ponieśli straty o kontakt z Cywilnym Biurem Śledczym.
Sytuacja związana z polem Anatola Sowy wydaje się być naprawdę niebezpieczna. Możliwe, że w efekcie bałaganu, jaki panuje w urzędowych dokumentach w Racławicach dojdzie do samosądów. W związku z tym konieczne wydaje się mądre działanie w tej sprawie, które unormuje chorą sytuację.
Dziennikarz Cywilnego Biura Śledczego skierował do Starosty Powiatowego w Ostrzeszowie następujące pytania:
- Dlaczego możliwa jest sytuacja, że Anatol Sowa może stracić część ziemi, którą kupił?
- Kto ponosi odpowiedzialność za to, że w przypadku Anatola Sowy dokumentacja geodezyjna jego działki nie odzwierciedla stanu faktycznego w terenie?
- Czy stan na gruncie na polach sąsiadujących z działką Anatola Sowy zgadza się z tym z dokumentów geodezyjnych?
- Czy dokumenty geodezyjne pozostające w zasobach Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Ostrzeszowie odzwierciedlają faktyczny stan na gruncie?
- Czy w przypadku, jeśli Anatol Sowa straci swoją ziemię bo zostanie przyjęta niekorzystna dla niego dokumentacja Starostwo Powiatowe w Ostrzeszowie zrekompensuje mu stratę? Planowane są jakiekolwiek działania w tej sprawie?
- Czy przedstawiciel Starostwa zgodzi się na spotkanie w terenie zarówno z panem Anatolem, jak i niezależnym geodetą, który wskaże propozycję rozwiązania problemu?
Pytania trafiły również do Prezesa Sądu Rejonowego w Ostrzeszowie:
- Czy słuszne jest, aby człowiek otrzymał i posiadał to, za co zapłacił?
- Czy obywatel powinien ponosić konsekwencje błędów, które w dokumentacji popełnili urzędnicy? Konsekwencje niewłaściwych pomiarów geodezyjnych lub braku takich pomiarów? Niezgodności, które występują w dokumentach stworzonych przez przedstawicieli urzędów lub na ich zlecenie?
- Czy przy rozpatrywaniu sprawy Anatola Sowy rozpatrzone zostały rozbieżności dokumentacji geodezyjnej działek, które są w najbliższym sąsiedztwie rozgraniczanej nieruchomości?
- Jaki wyrok w tej sprawie wydaje się bliższy sprawiedliwości? 1. Zatwierdzenie tego, że Anatol Sowa musi oddać część swojego pola, chociaż za nie zapłacił i zakupił ziemię zgodnie z istniejącą dokumentacją? 2. Powrót do stanu sprzed procesu po zakupie ziemi przez pana Anatola? 3. Inne rozwiązanie. Proszę napisać, jakie jest najwłaściwsze zdaniem sędziego?
- Co powinien zrobić Anatol Sowa, jeśli straci swoją ziemię? Przecież nie stanie się tak z jego winy. Od kogo ma żądać zadośćuczynienia?
- Czy należy tolerować różne, sprzeczne ze sobą wersje dokumentacji geodezyjnej, które dotyczą tego samego terenu? Jeśli takowe występują to jakie rozwiązanie może nakazać sąd?
O sytuacji poinformowaliśmy również rzecznika prasowego Wojewody Wielkopolskiego.
Dziennikarzy zainteresowanych sprawą prosimy o kontakt. Kolejna rozprawa w sprawie ziemi, którą kupił Anatol Sowa odbędzie się 18 grudnia o godz. 11:30 w sali 205 Sądu Rejonowego w Ostrzeszowie.
O sprawie przeczytacie również na stronie: http://superfakty.pl/polska/403-kupil-ale-nie-ma-paranoja-w-raclawicach