Powstańcy Warszawscy wyszli na ulicę. W Zielonce wspierali Ryszarda Bielańskiego, który od prawie 20 lat walczy o wykupienie mieszkania. Doprowadziliśmy do spotkania między stronami. Padły ważne deklaracje.
W Zielonce koło Warszawy odbył się widowiskowy protest. Na ulicę wyszła Grupa Historyczna Zgrupowanie „Radosław”. Pikietowała przeciwko krzywdzie, jaka jej zdaniem od blisko dwudziestu lat dzieje się Ryszardowi Bielańskiemu, uczestnikowi Powstania Warszawskiego, utytułowanemu żołnierzowi Armii Krajowej.
Pan Ryszard prawie dwie dekady stara się o wykupienie mieszkania w starym budynku, który jest własnością Lasów Państwowych. Dla nadleśnictwa dom jest zbędny, chce go jak najszybciej sprzedać. Byłemu żołnierzowi AK mieszkanie należy się, czego nie neguje żadna ze stron. Dlaczego więc wszystko trwa tyle lat? Mieszkańcy Zielonki twierdzą, że to wynik niechęci, jaką Nadleśniczy Nadleśnictwa Drewnica żywi do kombatanta. Od 18 lat dokumenty krążą przesyłane od jednego urzędu do drugiego. Czas mija. Ryszard Bielański robi się coraz starszy. Ma już 93 lata. Mieszkania wykupić nie może. Czy Nadleśniczy celowo czeka aż mężczyzna umrze? W okolicy bez ogródek mówi się, że Ryszardowi Bielańskiemu nie podobała się np. gospodarka prowadzona w lesie, czemu potrafił głośno dać wyraz.
Podczas rozmowy z Cywilnym Biurem Śledczym szef nadleśnictwa stwierdził, że podziwia wojenne dokonania Ryszarda Bielańskiego tak bardzo, że po jego śmierci wystawi mu pomnik.
- Po co mi pomnik? - skomentował wypowiedź Bielański. - Chcę mieszkanie. Postaram się żyć jak najdłużej, ale jeśli się nie uda to po śmierci mój duch nadal będzie obecny w tej sprawie i przy wszystkich osobach z nią związanych. Tego Pan Nadleśniczy może być pewien. Taką mam determinację walki o to, co słusznie mi się należy!
Doprowadziliśmy do spotkania Ryszarda Bielańskiego i Nadleśniczego. Panowie siedli obok siebie. Padły ważne pytania i deklaracje.
- Czy to, że sprzedaż mieszkania, która teoretycznie jest łatwa, trwa tak długo jest wynikiem osobistej niechęci Nadleśniczego do Ryszarda Bielańskiego? - zapytaliśmy.
- Absolutnie nie! Niezależnie od zasług tego Pana muszę przestrzegać prawa – odpowiedział Nadleśniczy. - Bardzo chciałbym już sprzedać to mieszkanie. Dokumentacja przygotowana jest w 90 %. Zrobię wszystko, aby jak najszybciej prace zostały ukończone. Geodeta już czeka na sygnał, aby mógł pomierzyć działkę, co jest niezbędne do jej sprzedaży. Czekam na odpowiednie wytyczne urzędowe.
- Co to znaczy jak najszybciej? Wszystko trwa już prawie 18 lat!
- Proszę mi wierzyć, bardzo mi na tej sprzedaży zależy. Jak najszybciej.
Podczas wymiany zdań doszło do nerwowej sytuacji. Nadleśniczy zarzucił Ryszardowi Bielańskiemu brak honoru, na co 93-latek zareagował zaciśnięciem pięści. Sytuację udało się rozładować, jednak obie strony pozostały przy swoim zdaniu.
Będziemy obserwowali rozwój sytuacji. Mamy nadzieję, że uda się ją w końcu rozwiązać a coś, co jest zbędne i przeznaczone do sprzedaży będzie mogło w końcu zostać sprzedane.
Zbigniew Heliński
Widowiskowy protest w Zielonce. Mieszkańcy dawno nie widzieli takiego zgromadzenia. Na miejsce wezwali nawet Policję...
O mieszkanie w tym domu bezskutecznie stara się Ryszard Bielański. Chociaż teoretycznie jest do sprzedania. Ale nie jemu?
Ryszard Bielański jest bohaterem wojennym. Wielokrotnie odznaczanym. Na zdjęciu medal, jaki zaledwie jeden dzień przed protestem otrzymał od Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Uroczystość odbyła się w Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie.
Spotkanie Ryszarda Bielańskiego z Nadleśniczym podczas którego padły ważne deklaracje. Czy były początkiem finalizowania sprawy, która ciągnie się od 18 lat?