Przed Sądem Okręgowym w Szczecinie rozpoczął się proces przeciwko Grzegorzowi Ł. Prokurator oskarża go o fałszowanie dokumentów, wyłudzenia. Szykują się kolejne zarzuty. Od ponad roku śledzimy jego poczynania.
Ma szerokie plany. Stworzył P. I. S., firmę, która otwarcie przyznaje, że z chwilą podpisania umowy z klientem przejmuje jego nieruchomość.
Jego biznes od początku wiązał się z windykacją. Na giełdach odszukiwał osoby, którym pracodawca nie zapłacił wynagrodzenia. Kontaktował się z nimi i oferował, że bez początkowej wpłaty, za prowizję odzyska olbrzymią część długu. Nadto deklarował zwrot nawet 75% zaległości niezależnie od wyników windykacji w bardzo krótkim czasie. Takich warunków nie dawał nikt. Po podpisaniu umowy rzeczywistość stawała się już bardziej przyziemna. Straszył osoby, którym miał pomagać. Domagał się od nich dużych kwot zastraszając olbrzymimi karami. Dużą winę za to ponosili niestety i sami klienci. Niefrasobliwie podpisywali umowy, w których zawarta była klauzula, że należność o którą się starają zostanie im zwrócona, ale tylko wtedy, gdy nie będą mieli w stosunku do Grzegorza Ł. zaległości. Niektórzy płacili, licząc na odzyskanie głównej kwoty zadłużenia. Bali się też kar umownych, które osiągały kilkadziesiąt tysięcy złotych. Żadnych pieniędzy jednak nie zobaczyli. Po jakimś czasie pojawiły się również zawiadomienia, że Grzegorz Ł. podrabia podpisy, fałszuje weksle, próbuje wyłudzać pieniądze, nalicza wysokie kary. Wszelkie te zarzuty bardzo skrupulatnie badają policjanci i prokuratorzy z całego kraju. Na chwilę pisania tekstu szykowane były kolejne dwa akty oskarżenia. Do Sądu Okręgowego w Szczecinie trafiła też sprawa, która czeka na wyznaczenie terminu.
Rozprawa przed Sądem Okręgowym Szczecinie to dopiero początek całej batalii sądowej przed którą stoi Grzegorz Ł. Jego problemy z prawem to jednak jedno, ambicje biznesowe drugie. Patrząc na to, co robi teraz trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno uczył się przez internet, jak i po co wystawia się weksle? Apetyt ma wyostrzony. Udziela porad prawnych online, rozmawia tak, jakby był co najmniej wykształconym doradcą inwestycyjnym. A kim jest? To niech ocenią sędziowie. Rzecznik prasowy policji w Szczecinie z uśmiechem na ustach opowiada o niedawnej sytuacji przed supermarketem w Szczecinie, gdzie Grzegorz Ł. spotkał się z klientem. Nagle wsiadł do jego samochodu i… odjechał. Kiedy właściciel auta otrząsnął się ze zdziwienia zawiadomił policję. Mundurowi szybko namierzyli samochód, zaś samego Grzegorza Ł. zatrzymali rzucając go wcześniej na przysłowiową glebę.
Właściciel P. I. S. zapowiada otwieranie nowych filii, reklamuje inwestowanie w ziemię, mani wysokimi zyskami. Najwyraźniej ma ochotę na stworzenie nowego Amber Gold. Szkoda tylko, że kiedy na przykład oferował mieszkania, za które chciał przedpłaty nie był ich właścicielem, a zdjęcia pochodziły z katalogów. Jednoznaczne zdanie na jego temat mają między innymi właściciele firmy Indos S.A. z Chorzowa i wielu, wielu innych.
Dotychczasowa historia każe bardzo mocno zastanowić się przed podjęciem współpracy z Grzegorzem Ł. Tym bardziej, że na portalu OLX sam otwarcie przyznaje, iż „firma P. I. S. zajmuje się udzielaniem pożyczek pod zastaw nieruchomości (przewłaszczenie) oznacza to że w dniu zawarcia umowy z klientem Firma P. I. S. staje się natychmiast właścicielem nieruchomości” (źródło: http://olx.pl/oferta/poszukujemy-inwestora-w-pozyczki-pozabankowe-nieruchomosci-CID619-ID98T3L.html). Niebezpieczne? Jak dla nas bardzo! Niefrasobliwe podpisanie skomplikowanej umowy może skutkować tym, że człowiek straci dorobek całego życia. A Grzegorz Ł. apetyt ma wręcz wilczy. Na tym samym OLX czytamy też, że szuka inwestorów z trzema dużymi „bańkami” w kieszeni.
Po naszym tekście strona zniknęła z sieci. Nie było na niej ujawnione, kto jest jej właścicielem. Jako siedzibę działalności podawany był adres w Katowicach. Sprawdziliśmy, zarówno maile, jak i rozmowy telefoniczne trafiały jednak do Grzegorza Ł. Kolejne rozprawa przeciwko niemu wyznaczona jest w Sądzie Okręgowym w Szczecinie na 21 kwietnia 2015 roku.
14 % zysku po zainwestowaniu w ziemię. Uważajcie na takie oferty:
Tabela domniemanych zysków. Zastanówcie się jednak, czy warto ryzykować? Jeśli coś się stanie będziecie szukać winy wszędzie, ale nie we własnej chciwości. To nie rząd będzie odpowiedzialny...
UWAGA! W dniu zawarcia umowy firma staje się natychmiast właścicielem nieruchomości