Dziennikarze współpracujący z Cywilnym Biurem Śledczym rozpoczęli śledztwo dziennikarskie, którego celem jest poprawa warunków pracy koni ciągnących wozy z turystami do Morskiego Oka. Termin nie jest przypadkowy.
Po kolejnym wypadku trwa właśnie dyskusja nad przyszłością tego rodzaju transportu. Nie jesteśmy jemu przeciwni, koń w końcu został stworzony do pracy. Musi jednak być odpowiednio wytrenowany, pielęgnowany, a nie przemęczany ponad siły. Prowadząc nasze działania współpracujemy z weterynarzami wyspecjalizowanymi w tego typu zagadnieniach. Czekamy na każdy sygnał o złym traktowaniu koni! Sprawdzamy również czy sekcja Jukona została wykonana prawidłowo.
Cywilne Biuro Śledcze czeka na informacje o każdej nieprawidłowości związanej z transportem do Morskiego Oka, oraz warunkami w jakich przebywają konie. Nie tylko na szlaku, ale również w stajni. Jak są traktowane? Prosimy o kontakt mieszkańców miejscowości, z których pochodzą zaprzęgi. Informujcie nas o wszelkich nieprawidłowościach. Wyeliminujemy patologię, a Wy pozostaniecie anonimowi. Anonimowość zapewniamy każdemu kto o nią poprosi.
Apelujemy do turystów, aby zwracali uwagę na wygląd i zachowanie konia. Nie należy wsiadać na wóz, który dopiero co przywiózł pasażerów. Koń nie powinien mieć mokrej od potu sierści, która w miejscach kontaktu z uprzężą pieni się na biało. Oznaką zmęczenia mogą być też rozszerzone chrapy i szybki oddech. Lepiej omijać również takich przewoźników, których koń ma astmę, co objawia się częstym kaszlem zwierzęcia, które w tym czasie trzyma nisko opuszczony łeb. Wzmożony wysiłek może takiego konia zabić.
Do woźniców: Po każdym kursie zapewnijcie koniom odpoczynek na płaskim terenie i w cieniu, jeśli jest taka możliwość. Niech wozy nie stoją pod górkę. Napójcie zwierzęta – to oczywiste, ale również zamoczcie w zimnej wodzie ręcznik i połóżcie go za uszami koni, na potylicy. To doskonale je ochłodzi.
Działanie Cywilnego Biura Śledczego na drodze do Morskiego Oka obejmować będą między innymi sprawdzenie, ile kursów dziennie i w jakich odstępach czasowych i tempie robią konie? Jak wygląda opieka nad nimi nie tylko na drodze, ale również w stajni? O ewentualnych nieprawidłowościach powiadomimy odpowiednie instytucje, jak i Państwa Redakcję.
Interesujemy się również ostatnim wypadkiem. Wiadomo już, że śmierć konia nastąpiła na skutek pęknięcia aorty. Zwierze było młode, miało zaledwie siedem lat. To, że padło mogło mieć związek z krańcowym wyczerpaniem, ale nie musiało. Interesuje nas zatem przeprowadzona sekcja zwłok, która powinna dać odpowiedź nie tylko z jakiego powodu koń zdechł, ale również, co pęknięcie spowodowało? Czy została ona wykonana prawidłowo? Natrafiliśmy na podejrzenia, że wykonujący ją weterynarze mogli być nie do końca rzetelni. Sprawdzamy ten wątek. Zapytaliśmy dyrekcję Tatrzańskiego Parku Narodowego, oraz Powiatowy Inspektorat Nadzoru Weterynaryjnego w Nowym Targu o to, czy podczas sekcji pobrane zostały próbki do badań histopatologicznych, czy skontrolowano organy wewnętrzne, np. płuca pod kontem zmian patologicznych? Kto zlecił wykonanie sekcji? Kto ją wykonywał. Odpowiedzi na te pytania mogą przyczynić się do wyjaśnienia, co tak naprawdę spowodowało śmierć konia, choroba, czy jego nadmierne przemęczenie?
Pęknięcie aorty u koni wyścigowych zdarza się jeden raz na tysiąc koni podczas sezonu wyścigowego. Konie padają pod koniec wyścigu bez wcześniejszych objawów. Pęknięcie może dotyczyć nawet niezmienionych ścian aorty. W momencie pęknięcia występuje wyjątkowo wysokie ciśnienie krwi. Równie wysokie musiało być również u zwierzęcia, które padło na drodze do Morskiego Oka. Jeśli chodzi o konie pociągowe zdarzały się przypadki pęknięć aorty np. podczas krycia klaczy. Weterynarze z którymi konsultowaliśmy sprawę twierdzili jednak, że miały one zdecydowanie więcej, niż siedem lat.
Dziennikarzy zainteresowanych naszym dziennikarskim śledztwem prosimy o kontakt z Cywilnym Biurem Śledczym pod numerem 505-971-539
Foto: YouTube.pl
Link do filmu z miejsca zdarzenia: https://www.youtube.com/watch?v=Nepe3Rij3PM&feature=youtu.be