W ubiegłym sezonie utonęło w Polsce 709 osób. To o wiele więcej, niż w latach wcześniejszych. Wielu utonięć można było uniknąć, gdyby ratownicy okazali się lepiej przygotowani i bardziej aktywni w pracy.
Cywilne Biuro Śledcze alarmuje; ratownicy zatrudniani na basenach, plażach i kąpieliskach bardzo często nie wiedzą, jak zabezpieczyć obszar, który mają chronić. Nie umieją obserwować, nie wiedzą, gdzie się ustawić, są słabo wyszkoleni. Często nawet nie są ratownikami w myśl nowego prawa! Z udziałem współpracujących z nami specjalistów przeprowadziliśmy prowokacje, które polegały na symulowaniu utonięć, na różne, ale bardzo typowe sposoby. Wynik? Prawie żaden ratownik nie zareagował! Również ludzie, którzy byli obok! Ogłaszamy alert! Życie ludzi, na strzeżonych kąpieliskach jest latem zagrożone! Niewykluczone, że utoną, nawet jeśli obok będzie ratownik! Takich przypadków znamy wiele. Startuje akcja: „Stop śmierci w wodzie!”. Możemy zapobiec wielu tragediom.
Akcja „Stop śmierci w wodzie!” Cywilnego Biura Śledczego obejmuje swoim zasięgiem cały kraj. To kampania informacyjna, podczas której mówimy o niebezpieczeństwach, ostrzegamy i wytykamy błędy. W rozmowach z zarządcami basenów, kąpielisk i plaż apelujemy o to, aby zadbali o odpowiednio wyszkolonych ratowników. By przed zatrudnieniem ich sprawdzili, czy mają wszelkie, wymagane prawem dokumenty, czy ukończyli kurs Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy?
Przypominamy też, że przed sezonem do obowiązków podmiotu, który zarządza strzeżonym obszarem wodnym należeć powinno sprawdzenie w akcji ratowników. Nie jest to wymóg prawny, ale powinien być moralny, wynikający z profesjonalizmu i dbania o bezpieczeństwo. Ćwiczenia takie najlepiej przeprowadzić w warunkach naturalnych, wśród ludzi, z pełnym zaskoczeniem. Dopiero wtedy widać będzie przygotowanie ratowników, okaże się, jak działają? W takich warunkach opracować można i dopracować procedury. Skoordynować działania.
Jak to zrobić? Podpowiadamy, wystarczy, że przebywający na plaży lub basenie ratownicy nie będą o niczym wiedzieli, ktoś nagle zacznie tonąć, inna osoba wezwie pomoc. Po akcji można dokładnie przeanalizować błędy. Pokazać ratownikom, gdzie powinni stać, co powinni robić? Za pomocą manekina zasymulować różne sytuacje. Audyt taki chętnie przeprowadzą organizacje do tego uprawnione. Cywilne Biuro Śledcze chętnie przekaże kontakt do tych, które uważane są za najlepsze.
Niedawno w Łodzi miejscowy oddział WOPR przeprowadził ćwiczenia ratownicze. Sprosił media, ratownicy bohatersko uratowali człowieka, który wywrócił się z kajakiem. Natychmiast dopłynęli do niego skuterem i ewakuowali na brzeg. Wszystko fajnie, jest tylko jedno "ale" - dokładnie wiedzieli, kiedy dojdzie do wypadku, w którym miejscu. Czekali, aż rzecz się stanie. Ma się to nijak do prawdziwych warunków, kiedy jest zaskoczenie, na plaży może pojawić się panika i chaos. Ćwiczenia zostały jednak odnotowane w statystyce. Na papierze wszystko się zgadzało. Tylko czy o to w tym wszystkim chodzi? O "ustawki" dla mediów i odnotowanie ćwiczeń w swoich dokumentach?
Warto zadbać o sam obiekt, aby spełniał standardy bezpieczeństwa. Nie oszczędzajcie, życie jest bezcenne. Prestiż to nie tylko drogi, śliczny basen, ale również bezpieczeństwo na nim.
Apelujemy do ratowników. Do pracy nie przychodzicie po to, aby prezentować opaleniznę lub flirtować, ale czuwać. Nie siedzieć na fotelach, ale postępować zgodnie z wypracowanymi procedurami. Nawet jeśli nikt od Was aż tak dużego zaangażowania nie wymaga wymagajcie go od samych siebie i pracodawców. Szkolcie się, trenujcie. Pamiętajcie o słowach przysięgi, którą składaliście. Niech nie będzie tak, jak na załączonym filmie.
Link do jednego z filmów z symulowanym utonięciem: https://www.youtube.com/watch?v=Bt8KP0e-YoI
Dla zainteresowanych dziennikarzy więcej informacji na temat naszej akcji i eksperymentu z symulowanym tonięciem.