Młody chłopak osadzony w Areszcie Śledczym w Poznaniu powiesił się w celi. Zrobił to na oddziale, który teoretycznie powinien być dobrze pilnowany.
Przebywają tam osadzeni z problemami psychicznymi i tacy, co do których zachodzi obawa, że targną się na swoje życie. Dlaczego zatem zginął Piotrek? Kto go nie dopilnował? Czy chłopak już wcześniej próbował się zabić? A może był tak dręczony, że został zmuszony do popełnienia samobójstwa? Jak się dowiedzieliśmy do zgonów w tym areszcie dochodzi częściej.
Ojciec zmarłego walczy o prawdę. Twierdzi, że w śledztwie ktoś mataczy, a dochodzenie prowadzone jest tak, aby nie zostali wykryci winni. Utrzymuje, ze syn przed śmiercią alarmował, że może dojść do tragedii. Ponoć po odstawieniu leków miał myśli samobójcze. Mógł również być dręczony przez innych osadzonych.
Sprawa ma też wątek obyczajowy. Powieszony trafił do aresztu po tym, jak okaleczył swoją matkę. Zrobił to w szale, gdy dowiedział się, że miała romans z jego przyjacielem, młodszym od niej o kilkadziesiąt lat. Przestał wtedy brać leki, które powinien był zażywać.
Informacji w sprawie udziela Cywilne Biuro Śledcze, tel.: 505-971-539
Prosimy osoby, które mają wiedzę na temat warunków i zasad panujących w Areszcie Śledczym w Poznaniu o kontakt.