Niemiecka policja zatrzymała grupę nielegalnych imigrantów z Afganistanu i Iraku. Jedenastu z nich przekazała stronie polskiej. Nasza Straż Graniczna uznała, że zatrzymani zostaną deportowani do swoich krajów, a następnie... wypuściła wszystkich.
Niemiecki portal Moz.de poinformował, że tamtejsi policjanci zatrzymali dwunastu imigrantów (w wieku od 19 do 46 lat) niedługo potem, jak przeszli oni granicę po Moście Europejskim w Siekierkach. Do zatrzymania doszło 5 czerwca 2024r. Jedenaście osób pochodziło z Afganistanu, jedna z Iraku. Zeznali oni, że do mostu przywiózł ich nieznany mężczyzna.
- "W związku z tym policja wszczęła śledztwo przeciwko osobie podejrzanej o przemyt cudzoziemców" – poinformował Moz.de.
Czterech spośród zatrzymanych wymagało doraźnej pomocy medycznej. Otrzymali ją w szpitalu, a następnie, 6 czerwca jedenaście osób zostało przekazane Polakom. Jedna została w Niemczech.
Przedziwne zachowanie polskiej Straży Granicznej
O dalszy los imigrantów zapytaliśmy mł. chor. SG Katarzynę Przybysz pełniącą obowiązki Rzecznika Prasowego Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Potwierdziła ona fakt przejęcia wskazanych ludzi.
- Wobec zawróconych Afgańczyków i Irakijczyka wszczęto postępowania administracyjne w przedmiocie zobowiązania do powrotu – napisała. - Zastosowano wobec nich środki alternatywne do detencji, w których zobowiązano ich do stawiennictwa w określonych terminach w Placówce SG. Czterem osobom dodatkowo odebrano w depozyt paszporty. Zastosowanie takich środków miało na celu kontrolę pobytu cudzoziemców w Polsce, do czasu przygotowania i realizacji powrotu migrantów do kraju pochodzenia.
Imigranci mają zatem trafić z powrotem do krajów, z których pochodzą - to zrozumieliśmy. Dopytaliśmy jednak, co oznacza zwrot: alternatywne do detencji. Okazało się po prostu, że... wszyscy zostali zwolnieni i zobowiązani do ponownego stawienia się w placówce Straży Granicznej, celem przetransportowania ich do Afganistanu i Iraku.
- Naiwnością jest wierzyć, że imigranci grzecznie stawią się ponownie, żeby wrócić tam, skąd przybyli – powiedział Zbigniew Heliński z Cywilnego Biura Śledczego. - Dlaczego do czasu deportacji nie zostali umieszczeni w jednym z ośrodków Straży Granicznej? Chcemy ich odesłać a zwalniamy? Wyjątkowo kuriozalne zachowanie. Nie powinni pozostawać pod kontrolą? Czyżby ośrodki były już przepełnione? Imigranci przebywali wcześniej w szpitalu. Czy nie powinni nadal być pod opieką lekarską? Czy są bezpieczni? A co ważniejsze – czy nie zagrażają innym? Wiadomo na pewno, czy są zdrowi? Nie stanowią zagrożenia epidemiologicznego? Mają co jeść? Jeśli się nie stawią, to jak mamy zamiar ich znaleźć?
O to, czy działanie Straży Granicznej było prawidłowe dziennikarz, który współtworzy naszą markę dziennikarską zapytał w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Natychmiast po otrzymaniu odpowiedzi opublikujemy ją.
Sprawdzamy, ile wolnych miejsc znajduje się zarówno w ośrodkach dla imigrantów Straży Granicznej, jak i tych otwartych. Niemcy dokładnie pilnują swojej granicy i cofają do nas nielegalnych gości. Czy mamy gdzie ich umieszczać? To ważne pytanie w obecnej sytuacji. Chyba nikt w Polsce nie chce dzikich koczowisk i obrazków, które kiedyś widzieliśmy na przykład w Paryżu. Dołożymy wszelkich, dziennikarskich starań, aby nasz kraj był jak najbardziej bezpieczny. Niezbyt przyjemnie było nam pisać informację. Jesteśmy - jak lubimy to powtarzać - cali za orzełkiem. Nie możemy jednak milczeć, jeśli ktoś, kto naszym zdaniem powinien pozostawać pod opieką i nadzorem, choćby z tego powodu, że za chwilę ma być odesłany do swojego kraju zostaje wypuszczony i udaje się w nieznanym kierunku.
Dziennikarzy zainteresowanych tematem zapraszamy do kontaktu.
Niebawem informacja na temat kolejnego podrzucenia nam imigrantów przez niemiecką policję. Prosimy o informowanie nas o podobnych przypadkach.
Policja nieprawidłowo wyjaśnia Twoją sprawę? Sędzia jest stronniczy? Ktoś składa fałszywe zeznania? Nie możesz wywalczyć sprawiedliwości? Przeprowadzimy śledztwo dziennikarskie. Nagłośnimy problem. Wykażemy kłamstwa i mataczenie. W śledztwach dziennikarskich wspiera nas profesjonalny system analizy głosu firmy Nemesysco.