Czy w Polsce każdy może bezkarnie podkładać nadajnik GPS pod samochód i śledzić dowolną osobę? A, gdy wiadomo już, kto jest właścicielem nadajnika może on pozostawać bezkarny? Sąd w Świebodzinie zdecyduje w tej sprawie.
Ilona Kalbarczyk, była żona wójta gminy Łagów znalazła pod swoim autem nadajnik GPS. Mimo, iż wiadomo już, kto jest właścicielem urządzenia sprawa została umorzona. 19 czerwca o godzinie 9 Sąd Rejonowy w Świebodzinie rozpatrzy odwołanie poszkodowanej (II Kp 60/24).
W sprawie zadziwiające są zaniechania śledczych. Nie zezwolili oni na przykład na realizację wniosku o sczytanie danych z karty SIM lokalizatora. Chociaż wiadomo, kto jest właścicielem urządzenia nie został on postawiony do odpowiedzialności. Mało tego, również córka właściciela przyznać miała, że śledziła dane urządzenia, gdy logowało się ono w Niemczech. W tym samym czasie, w Niemczech przebywała zgłaszająca. Nikt nie pokusił się o porównanie, czy odczyty z GPS zgadzały się z adresami, gdzie przebywała, mieszkała, pracowała poszkodowana? Gdyby były one jednakowe sprawca zostałby złapany. Wystarczyło porównać, żeby potwierdzić bądź wykluczyć. Podobnie, jak nikt nie sprawdził twardych dysków w komputerze właściciela lokalizatora.
Kto i po co gromadził nielegalnie dane na temat byłej żony wójta? Dlaczego sprawa została zamieciona pod dywan? Prokuratura ma wszelkie narzędzia, żeby dochodzenie wyjaśniło prawdę. Czy ma wolę, żeby drążyć temat? A Sąd, zgodzi się na wady w dochodzeniu?
Dziennikarzy zainteresowanych sprawą prosimy o kontakt: 505-971-539
Policja nieprawidłowo wyjaśnia Twoją sprawę? Sędzia jest stronniczy? Ktoś składa fałszywe zeznania? Nie możesz wywalczyć sprawiedliwości? Przeprowadzimy śledztwo dziennikarskie. Nagłośnimy problem. Wykażemy kłamstwa i mataczenie. W śledztwach dziennikarskich wspiera nas profesjonalny system analizy głosu firmy Nemesysco.